piątek, 8 maja 2015

Walcząc o Miłość: 9


Wasze rymowane komentarze były wspaniałe. Każdy zasłużył na wygraną ale mi najbardziej podobał się komentarz Blanche. I to właśnie jej dedykuje ten rozdział i przyszła miniaturkę niech w Komie napisze z jaka para chce :D




- Co się dzieje? – zapytała Ludmiła Annę, kiedy razem z Ruggusiem weszli już do domu, ale dziewczyna zamiast odpowiedzieć uciekła do kuchni.
    W salonie stała Lisa Miller, która dyrygując gromadą ludzi zaczęła przestawiać wszystkie meble w pomieszczeniu. Mały Ruggero patrzył na to wszystko z otwartą buzią nie wiedząc, co ma zrobić. Upuścił zabawki, które trzymał w rączkach – resztę miała spakowane Ludmiła – na ziemię rozbijając je z głośnym trzaskiem. Nie chciała, żeby się popsuły – jak Rugg nie będzie ich potrzebował, zawsze można je odesłać do jakiegoś sierocińca.
    W tym samym momencie, gdy Ludmiła wstała z podłogi – ze schowanymi już zabawkami – Lisa odwróciła się i uśmiechnęła sztucznie do malca.
    - Och, jesteś już, skarbie – powiedziała podchodząc do niego. Pocałowała chłopca w policzek zostawiając po sobie ślad różowej szminki na bladym policzku. – Gdzie byłeś?
    Ruggero mruknął coś w odpowiedzi, lecz nikt tego nie usłyszał.
    - Co mówisz, kochanie? – Ludmiła miała ochotę rzucić w nią czymkolwiek słysząc ten wymuszony ton. Początkowo nie miała zastrzeżeń do dziewczyny, ale z każdą chwilą nie lubiła jej coraz bardziej.
    - Byliśmy z Ludmiłą w zoo – powiedział nieco głośniej.
    - Co?! – wykrzyknęła Lisa spoglądając wściekłym wzrokiem na blondynkę. – Jak śmiałaś…
    - Przepraszam panią, ale tak się składa, że pan Pasquarelli pozwolił mi się zajmować jego dzieckiem, więc nie widzę problemu – Dziewczyna przerwała jej chłodnym tonem.
    - Już niedługo – powiedziała Lisa zaciskając szczękę. – Jak Fede się dowie…
    - O czym się dowiem? – przerwał jej owy mężczyzna wchodząc do salonu. – A co to do… – urwał widząc rozjuszone spojrzenie narzeczonej. – O co chodzi, Liso? – dodał spoglądając na zdenerwowaną kobietę.
    - Och, Federico! – zawołała przesłodzonym głosem, który wywoływał w Ludmile odruch wymiotny. Na szczęście podszedł do niej Rugguś i uśmiechnął się lekko. Blondwłosa uklękła przed chłopcem odwzajemniając uśmiech, a nagle poczuła, że dostała od niego pstryczka w nos. Ruggero wybuchł perlistym śmiechem co zwróciło uwagę jego ojca, który spoglądał na syna z iskierkami w oczach.
     - … i nie dość, że ta dziewucha zabrała Ruggero z domu na tak długo bez pytania, to wzięła go do zoo. Rozumiesz, Feduś? Do ZOO!
    Federico spojrzał na nią ze zdziwieniem.
    - Serio? Ruggero, byłeś dzisiaj w zoo? – zapytał zwracając się do blondynka.
    - Tak! – zawołał podbiegając do ojca i rzucając mu się na szyję.
    - I podobało ci się? – spojrzał na niego wzrokiem pełnym miłości, mierzwiąc mu przy okazji jego, nieco przydługie blond włoski.
    - Tak! I wies, widziałem takiego duuuużego tyglyska! I on był biały! Chciałem zabrać go do domu, ale Ludmila powiedziała, ze będzie mu smutno bes mamy. Więc go zostawiłem, bo nie chciałem, by był smutny…
     Federico spojrzał na Ludmiłę wzrokiem pełnym wdzięczności, na co ona szybko się odwróciła w stronę Lisy.
    - Czy ty słyszysz, kochanie co do ciebie mówię? – zapytała rozzłoszczona narzeczona Włocha. – A co by było, gdyby on się zgubił? Albo gdyby coś mu się stało? Przecież on był tam całkiem sam!
    - Nie był sam. Był tam ze mną – powiedziała cicho Ludmiła próbując trzymać nerwy na wodzy. A wiedziała, że musi to zrobić, by nie stracić pracy, która była jej bardzo potrzebna.
    - I poznałem kolegę – mówił dalej Ruggero nie zwracając uwagi na to, co mówiła, do jego ojca, Lisa. Teraz się liczyła tylko ta dwójka. – Ma na imię JDaniel i ma tyle lat co ja! I ma taką ładną i miłą mamę. I ona ma czekoladowo-żółte włosy – dodał śmiejąc się do ojca.
    - Czekoladowo-żółte? – zapytała Fede zezując lekko na Ludmiłę, lecz ona sprytnie udawała, że tego nie widzi.
    - Tak. I jest bardzo fajna!
    Przez chwilkę rozmawiali całkowicie ignorując Lisę, która powoli dostawała furii, po czym Federico zwrócił się do niej:
    - Kochanie, mogłabyś zaprowadzić Ruggeroa do pokoju? Ja zaraz do was dojdę. Proszę – dodał widząc wzrok narzeczonej.
    Oburzona Lisa chwyciła Rugga za rękę, po czym wyszła z salonu trzaskając drzwiami. Federico przez chwilę przysłuchiwał się, czy kobieta odeszła do drzwi – podejrzewał, że za wszelką cenę chciała podsłuchać – słysząc oddalające się kroki, rozsiadł się w fotelu. Machnął ręką, po czym przed nim wylądowała szklanka wody (Przyniesiona przez Anne). Upił kilka łyków i spojrzał na Ferro zdziwiony.
    - Czemu nie usiądziesz? – spytał zdawkowym tonem, na co kobieta poczuła, że się rumieni. Spuściła głowę siadając na brzegu najbliżej położonej sofy.
    Przez chwilę siedzieli w milczeniu. W końcu Ludmiła nie wytrzymała:
    - Czego ode mnie chcesz? – zapytała oskarżycielskim tonem.
    - Chyba masz mi coś do powiedzenia, Ferro – Pasquarelli patrzył na nią z wyższością.
    Ludmiła poczuła, że jej policzki zaczynają się robić jeszcze bardziej czerwone.
    - Ja… – zaczęła. – Nie wiedziałam, co mamy ze sobą zrobić. Chodziliśmy po parku i tak samo wyszło, że postanowiłam odwiedzić moich przyjaciół. Dawno ich nie widziałam, a przy okazji doszłam do wniosku, że Ruggusiowi dobrze zrobi kontakt z innymi dziećmi. Wiem, że powinnam ciebie oto zapytać, ale…
    - Nie mówię o tym, Ferro – przerwał jej. – Chociaż nie powiem, dziwię ci się. Byłem pewien, że już dawno zabierzesz go do Verdasów. To akurat nie ma znaczenia. Usiłuję go wychować na zwykłe dziecko, nie na arystokratę. W końcu pozwalam mu na kontakt z…
    - Z pospólstwem – dokończyła.
    - Nie wyrażamy się w tym domu wulgarnie, Ferro – upomniał Federico spoglądając na Ludmiłę z rozbawieniem. – Miałem na myśli kontakt z obcą dla niego kobietą.
    Blondwłosa poczuła, iż jej czerwone policzki przybierają barwę buraków. Było jej wstyd.
    - Więc? – zapytał patrząc na nią z wyczekiwaniem.
    - Ale o co chodzi? – uniosła głowę do góry. Kompletnie nie wiedziała, co brunet ma na myśli. Przecież nie miała przed nim nic do ukrycia– wszystko, co robiła było w tym domu legalne.
    - Ferro, Ferro… – westchnął, dopił wodę ze szklanki, po czym wstał. – Jak zrozumiesz, że powinnaś mi o TYM powiedzieć, to wiesz, gdzie mnie znaleźć – dodał, wychodząc z salonu pozostawiając Ludmiłę kompletnie rozbitą.
    Młoda opiekunka nie wiedziała o co Federico chodzi.
    Przecież nie mógł mówić o TYM. Niby skąd miałby  wiedzieć?


12 komentarzy:

  1. O TYM czyli CZYM? xD
    Boże, o co mu chodzi?!
    Jak mnie wkurza ta, jak ona. No ta idiotka, Lisa (chyba xd)
    Rozdział cudowny!
    kochana, czekam na next ♥
    Besos, Mechiś
    PS: Pierwsza?

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Z TYM okej ... CZYLI CZYM*??*?!?!!?
      NIE WYTRZYMAM DAWAJ NEXTA!!!
      Boski
      Cudny
      Sliczny
      Genialny
      Wspanialy
      Idealny
      Rozdzial
      Ale mam dosc tej popieprzonej Lisy!!!
      Kurde kiedy bedzie Fedemilcia?*?!?
      No I o CZYM POWIEDZIEC!??!
      zajebisty rozdzial!
      Czekam na nexta*
      Kc
      Zapraszam do mnie :3
      <3

      Usuń
  3. Miejsce ♥
    ~care~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. CUDO KOCHANA!!!!!
      CO ONA MA MU POWIEDZIEĆ? :o
      Ruggiś taki kochany ♡♥♡
      Lise to nic tylko za kłaki wytargać -.-
      Kiedy będzie Fedemilka :c
      Kocham i czekam na nexta :3
      ~care~

      Usuń
  4. Cudowny!♥
    Lisa... -.-
    Oficjalnie! Organizuję akcję pozbądź się Lisy! Kto chce się do mnie przyłączyć? xD
    Czekam z niecierpliwością na next♥
    Buziaki!♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekaj na mnie.Wrócę;)
    Milena to ja zmieniłam nazwę.
    Buziaki;0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oki już jestem:)
      O Tym czli o Czym...... ty lubisz pozostawiać w napięciu co ?
      Mam cichą nadzieję, że dowiem się o co chodzi w następnym rozdziale.
      Rugg i Lu wchodzą do domu a tu takie BBUM.hahaha
      Lisa to taka idiotka no nie mogę. Dziecka do ZOO nie można zabrać.Co ona sobie myśli ,że wywali Lud no chyba po trupie Federico.
      Ja too wiem Feduś nie pozwoli wywalić swojej księżniczkixD
      Do nexta:)
      Buziaki")

      Mila xcx

      Usuń
  6. Wut?
    A nie czekaj.
    .
    .
    .
    .
    WUUUUUUUUUUUUT, KURWA?!?!?!?!?
    O CZO CHODZI Ż KULWA TYM?!
    TYM CZYLI CZYM?!
    GWAŁT?!
    (Takie zdj JDabrowskiego: Jedyne rozwiązanie? Gwałt!)
    A ta Lisa... To kuźwa, z nią to najlepiej akcje "ŚMIERĆ PRZEZ ŁYŻECZKĘ!" Wstrzyknę jej mleko!
    Ruggi taki kochany =>
    Ogónie to rozdział nie był fajny...
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    On był WYSUWISTY!!!!!
    KOCHAM GO, CIEBIE, FEDE, RUGGA, TAYLORA YORKA, JASIA, REMKA, ...
    (I tu Sosik przez 15 minut wypisuje, kogo kocha)
    ... I TINĘ (MAJNEN PIESEN).
    Czekam na next!
    Pozdrawiam ♡



    Lilly xD
    Dawna Sophie^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ROŹDZIALIK NA yo-quiero-besarte-ti-i-wanna-kiss-you.blogspot.com
      !!!!!!!!

      Usuń
  7. Nie będę się rozpisywać bo nie umiem pisać długich komentarzy, więc powiem tak - rozdział zajebisty. Koniec kropka.
    Beso Tini :*

    OdpowiedzUsuń
  8. TYM cyli czym? Jeszcze to podkreślenie na to słowo. Zżera mnie ciekawość...
    Lisa zaczyna mnie wkurzać, jak można narzekać, że dziecko się dobrze bawiło? Zastanawiam się jakim cudem ona jeszcze jest z Fede. Tak lekko odchodząc od tematu to Lisa przypomina mi trochę Priscille, przy Fede przesłodzona, normalnie okropna, tak jak Priscilla w Violettcie przy Germanie i naprawdę.
    Dziękuję, za dedykację :* Sama się tym nieźle zaskoczyłam... No więc poproszę miniaturkę Fedemiłą ;)
    Do nexta
    Pozdrawiam cieple
    Hania :*

    OdpowiedzUsuń