Miniaturka
I że cię nie opuszczę... cz. I
Perspektywa
Federico
Stałem przy skromnym ołtarzu bardzo zdenerwowany. Leon i Fran, którzy byli świadkami cały czas mnie uspokajali. Jednak nie pomagało mi to. Trzęsącymi się dłońmi, co chwila poprawiałem włosy. Wtem usłyszałem marsz weselny, i ją zobaczyłem. Wyglądała przepięknie. Nigdy bym nie przypuszczał, że może wyglądać jeszcze lepiej. W tej sukni była niczym anioł, brakowało jej tylko skrzydeł.
Ona i Herman szli w rytm muzyki. Patrzyła na mnie z lekkim uśmiechem i wzrokiem pełnym miłości. Już wiedziałem, że wszystko będzie dobrze.
Z perspektywy Ludmiły
Szłam pomiędzy rzędami ławek po czerwonym dywanie. Jedynym oparciem było mocne i pewne ramię ojca Violetty. Rozejrzałam się po przybyłych, byli wszyscy nasi znajomi ze studia, nauczyciele. Brakowało tylko Antonio i mojego ojca. Dookoła było mnóstwo fotoreporterów, którzy prawdę mówiąc oślepiali mnie blaskami tych wszystkich fleszów. I spojrzałam na mojego narzeczonego. Był tam i nie wyglądał jakby miał uciekać. Nawet z tak dalekiej odległości widziałam, że jest stremowany. On wielka gwiazda i trema.
Z perspektywy chłopaka
Stałem przy skromnym ołtarzu bardzo zdenerwowany. Leon i Fran, którzy byli świadkami cały czas mnie uspokajali. Jednak nie pomagało mi to. Trzęsącymi się dłońmi, co chwila poprawiałem włosy. Wtem usłyszałem marsz weselny, i ją zobaczyłem. Wyglądała przepięknie. Nigdy bym nie przypuszczał, że może wyglądać jeszcze lepiej. W tej sukni była niczym anioł, brakowało jej tylko skrzydeł.
Ona i Herman szli w rytm muzyki. Patrzyła na mnie z lekkim uśmiechem i wzrokiem pełnym miłości. Już wiedziałem, że wszystko będzie dobrze.
Z perspektywy Ludmiły
Szłam pomiędzy rzędami ławek po czerwonym dywanie. Jedynym oparciem było mocne i pewne ramię ojca Violetty. Rozejrzałam się po przybyłych, byli wszyscy nasi znajomi ze studia, nauczyciele. Brakowało tylko Antonio i mojego ojca. Dookoła było mnóstwo fotoreporterów, którzy prawdę mówiąc oślepiali mnie blaskami tych wszystkich fleszów. I spojrzałam na mojego narzeczonego. Był tam i nie wyglądał jakby miał uciekać. Nawet z tak dalekiej odległości widziałam, że jest stremowany. On wielka gwiazda i trema.
Z perspektywy chłopaka
Jest
już prawie przy mnie. Całuję wierzch jej dłoni a z Panem Castillo
wymieniam uścisk,który wyrażał wsparcie i wiarę w lepszą
przyszłość. Trzymając się za ręce stajemy naprzeciw ołtarza,
a głos zyskuje ksiądz.
*
- Zebraliśmy
się tutaj, aby połączyć tych dwoje ludzi Świętym Węzłem
Małżeńskim. – rzekł głośno kapłan, patrząc na
wszystkich obecnych.
- Federico,
Ludmiło, czy chcecie dobrowolnie i bez żadnego przymusu zawrzeć
związek małżeński?
- Chcemy.
/Odparli równocześnie.
- Czy
chcecie wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i
złej doli aż do końca życia?
- Chcemy.
/ znów ta sama odpowiedź.
- Czy
chcecie z miłością przyjąć i po katolicku wychować potomstwo,
którym was Bóg obdarzy?
- Chcemy.
- Jeśli
jest ktoś, kto jest przeciwny temu związkowi niech powstanie teraz
lub zamilknie na wieki.
Para Młoda rozejrzała się z niepokojem po przybyłych gościach. Jednak nikt nie ośmielił wydać choćby dźwięku. Ksiądz mówił o małżeństwie, rodzinie i trudach życia. W końcu nadeszła długo wyczekiwana chwila.
- Czy ty, Federico Pasquarelli bierzesz sobie tę kobietę za żonę?
- Tak. /Odpowiedział bez chwili zastanowienia.
- Czy ty, Ludmiło Ferro bierzesz sobie tego mężczyznę za męża?
- Tak. /Odparła wzruszona.
- Narzeczeństwo postanowiło złożyć przysięgi Małżeńskie własnymi słowami. Federico zacznij.
- Kochana żono.
Uroczyście przysięgam,
na świadków biorąc gości,
że kochać Cie będę mocno i dochowam wierności.
Nigdy złego słowa nie powiem o teściowej.
Oddawać będę wypłatę.
Przyrzekam uroczyście,
że nigdy się nie skuszę
na wędrówki po barach z kumplami nie ruszę.
Chętnie będę z Tobą śniadanka jadł w łóżku,
i wielkiej podzięce, całował po brzuszku.
Wszystkie kobietki
odstawię na stronę,
do końca życia,
będę kochał tylko żonę.
A gdybym słowa nie dotrzymał,
sprowokował łzy niewieście,
niech mnie ukarzą sprawiedliwi teście. Ja Federico ,biorę sobie ciebie Ludmiło, od czasu do czasu,
na siebie, żeby ci dobrze było, pieniądze żebyś wszystkie oddawała,
dobrze gospodarzyła, dużo dzieci urodziła i szczęśliwa ze mną była. /A z ostatnim słowem wsunął jej obrączkę na palec.
- Ludmiło teraz ty.
- Uroczyście przysięgam Tobie,
że nie zawiodę Cie nigdy, wstydu Ci nie narobię.
I nawet gdybyś był pijany,
nigdy nie odwrócę się do ściany.
Nie będę się z Tobą bić.
Nie zapuszczę żurawia do portfela Twego,
nie sięgnę po zaskórniaki, aż do 1-wszego.
Troskliwą opieką czule cię otoczę,
i na skacowaną główkę, gąbką czoło zmoczę.
Po balandze z kumplami, nie będę Cię spowiadać,
i smaczne śniadanka do łóżka podawać.
Ponadto przysięgam Tobie,
tyle dzieci Ci urodzić,
ile w pocie czoła, potrafisz mi zrobić.
A gdybym Cię zawiodła,
zmarnowała życia choć kawałek,
niech mnie ukaże
sprawiedliwa teściowa i w jej ręku wałek. Ja Ludmiła, biorę sobie ciebie Federico za męża, żebyś mało spał,
rano, w południe i w nocy i po północy, mnie kochał
i na resztę godzin jeszcze siły miał. /Po czym uczyniła to samo co on.
- Ogłaszam was mężem i żoną./ Chwilę później oboje tonęli w namiętnym pocałunku.
Czas mijał im na dobrej zabawie. O północy każdy miał powiedzieć coś o Młodej Parze.
Wielu gości rozprawiało o wzlotach i upadkach teraz już małżeństwa. Gdy na scenę weszła Ludmiła kiedyś Ferro od dzisiaj Pasquarelli.
- Czy pamiętasz jak to było. Gdy byliśmy sam na sam? Bicie serca mi mówiło, że dla siebie Ciebie mam. Ty tuliłeś mnie w ramionach. Całowałeś usta me. Wtedy wreszcie zrozumiałam, że naprawdę Kocham Cię! Fede, chcę ci powiedzieć... jesteś dla mnie wszystkim i, że Cię nie opuszczę.
******************************************************************
Miniaturkę postanowiłam wstawić dziś.
Co o niej sądzicie? Mi się nie podoba.
Jeszcze 2 część, zapraszam do komentowania.
Noi jesteśmy, ja i Wika pierwsze<3
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że moja głupiutka siostra,
czytając ten rozdział śmiała się jak głupi.
Jestem tego pewna bo znam ją jak nikt inny<3
Miniaturka bardzo nam się podobała<3
Czekamy na 2 część i 3 rozdziałek kochana<3
Pozdrawiamy i całujemy<3 /Klaudia i Wika<3
Ma m nadzieję, że zostaniecie moimi wiernymi czytelniczkami.
Usuń2 część pojawi się (mam nadzieje) nie długo.
Pozdrawiam Kochane <3
Jakie to cudne *__*
OdpowiedzUsuńNo kochana, ta miniaturka jest genialna, a ciekawr jaka będzie 2 część.
Te wierszyki - świetne, sama wymyślałaś prawda ? Masz talent uwierz mi.
Slub Fedemiły, ale tak nje tradycyjne przez te wierszowanr frgamenty.
Tera tak z innej beczki zrobilam ci już szablon, jutro tylko szczegóły dopracuje i wstawkw go na bloga graficznego z nadzieną że ci się spodoba :)
Czekam na 2 cz. Miniaturki
Buziki
Hania :*
Na pewno się spodoba (szablon). Co do 2 cz. dopiero się tworzy, mam nadzieję, że dalsza cześć rozdziałów napisana przezemnie też się spodoba :)
UsuńPozdrawiam <3
Szblon już zrobiłam, dodała, czyli jest - http://graphicshayden.blogspot.com/2015/01/01its-time-to-start.html
UsuńCudowne i zabawne przysięgi małżeńskie *.*
OdpowiedzUsuńCudowny OS, czekam na dalszą część, mam nadzieje, że się wzrusze <3
Pozdrawiam Ola<3
I ty mi piszesz skąd ja biorę tę rymowanki?!?!!
OdpowiedzUsuńSerioo!!
Bo ja odbijam to pytanie spowrotem
A---->
l l
l l
------ v. Hehehe :-)
Miniaturka świetna :*
Nie pytam kiedy rozdział, bo czytałam powyższe komentarze i odpowiedzi :)
Ci by tu jeszcze....?!?!
Życzę wenY!!!
moniczka:-)
ZARTASZAM na rozdział !!!
OdpowiedzUsuń:-*
:*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana na moim blogu do LBA . http://fedemilapasquarelli.blogspot.com . Cudowny rozdział <3 ! Fede i Lu mężem i żoną ♥ Kofam
OdpowiedzUsuń