sobota, 24 stycznia 2015

Rozdział 3 







-Ludmiła coś ty zrobiła!
-To...to był wypadek!
-Nie wierzę Ci!
-Ja naprawdę nie chciałam. /odpowiedziałam smutna
-Marotti ja wierzę Ludmile. / wtrąciła się Vilu
-Więc niech Cię przeprosi.
-Ludmiła...
-Przepraszam.Violetta nie chciałam zrobić ci krzywdy./Powiedziałam z lekko wyczuwalnym sarkazmem.
-Wybaczam.
-No i ekstra! / wrzasnął Marotti

Nagle zjawili się wszyscy.
-Chciałeś nas widzieć. /powiedział Leon.
-Tak mam dla was super wieści.
-Jakie? /Zapytałam.
-Jutro udzielicie wywiadu dla telewizji!
-Ale mieliśmy mieć wolny dzień, poza tym są Urodziny Violi./Zaprotestowała Francesca.
-Właśnie. /Wszyscy ją poparli. Wszyscy oprócz mnie.
-Nie ma żadnego ale, albo wrócicie do BA.
-Dobrze.
-Jak chcecie możecie iść teraz.
-Super! /Pisnęłam
-Lu idziesz ze mną i Naty? /Zaproponował Diego.
-Zaraz tylko pożegnam się z Federico.
-Fede...ja nie wytrzymam bez Ciebie.
-Skarbie zawszę będę przy tobie dzwoń kiedy chcesz, mamy jeszcze rozmowy przez kamerkę. /Próbował mnie pocieszać
-Kocham Cię. /szepnęłam po czym pocałowałam czule, nawet nie zauważyłam jak z moich oczu płynął łzy. Włoch odwrócił się do mnie plecami i ruszył w stronę wyjścia.
-Dobra Diego chodźmy.
Spacerowaliśmy już jakieś dwie godziny, kupiliśmy parę pamiątek, zrobiliśmy zdjęcia oraz zwiedziliśmy muzeum Historii Naturalnej. Oczywiście oprowadzał nas Dieguś który kiedyś tu mieszkał. Wracaliśmy do Hotelu „Milenium” gdy nagle przed nami pojawił się Maxi informując, że Viola i Leon odlecieli gdzieś balonem i czy jedziemy ich szukać oczywiście musieliśmy to zrobić zapominając o swoich planach. Diego i Fran poszli szukać ich do lasu a ja i reszta jechaliśmy za balonem.
-Naty czemu jesteś smutna? /Szepnęłam aby nikt mnie nie usłyszał.
-Ja i Maxi mamy rocznicę a on nie dał mi prezentu.
-Oj...nie przejmuj się przecież dzień się jeszcze nie skończył.
-Masz rację.
-Zauważyłam, iż balon ląduje o czym powiadomiłam przyjaciół. 
-Wreszcie świeże powietrze. Poczułam jak wibruj mi telefon o to Fede ale nie mam zasięgu.
-Naty błagam pomóż mi. /Po czym znowu wylądowałam na czyiś plecach.
-W lewo, wyżej no dalej.
Hmmm chyba Violettę to śmieszy? Pffff no i co się paczy.
 Minęło już pół godziny gdzie jest Diego? Zaczynam się martwić przecież zaraz się ściemni.


**********************
I oto trójeczka. Co sądzicie?


8 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No co mam powiedzieć super rozdział, nic dodać nic ująć.
      Choć ten fragm. "-Kocham Cię. /szepnęłam po czym pocałowałam czule, nawet nie zauważyłam jak z moich oczu płynął łzy. Włoch odwrócił się do mnie plecami i ruszył w stronę wyjścia." trochę chamsko zabrzmjał odwrócił się olecami, ale i tak rozdział super :)
      Czekan ne nexta
      Besoes
      Hania :*

      Usuń
  2. Suuper. Lubie twje opowiadanir. Zapraszam do mnie.
    Besos, Mechiś
    PS. Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. - Jesteśmy!!!
    Na pewno mi jak i Wice, rozdział się podobał.
    Cudowny<3 normalnie<3 kochamy ;*
    Czekamy na nexta<3
    Pozdrawiamy i całujemy<3

    OdpowiedzUsuń
  4. Pojawiaajam sie!!!!
    Rozdzialik świetny<3
    Nareszcie dodałaś coś od siebie:DDD
    Jestem pocieszona:*

    Jeszcze raz dzIkei za nominacje!!!
    (jak pisałam) może pojawi się dziś lub nw,Ale raczej za niedługo!!!

    moniczka:-)

    OdpowiedzUsuń