sobota, 7 lutego 2015

Rozdział 9




*Ludmiła*


-Ludmiła co się dzieje! Ludmiła?
-Nagle byłam na wysokości a znalazłam się tu czyli nigdzie, na dole. W miejscu gdzie nigdy nie powinnam się znaleźć.
-Ludmiła nic ci nie jest?!/Wrzasnął sprawca całego zamieszania, zgadnijcie kto? Tak, Violetta.
-Czuje się fantastycznie./Próbowałam wstać po czym upadłam znowu.
-Czyjeś ręce pociągnęły mnie do pionu.
-Ludmiła musimy jechać do szpitala./ Powiedział Marotti.
-Nie ja muszę do fryzjera jeśli mama zobaczy mnie w takim stanie to mnie wydziedziczy!
-Nie kłóć się ze mną.
-Violu!/ Ojciec naszej gwiazdki, czas zacząć przedstawienie
-Tato!? Co tu robisz?
-Przyleciałem po Ciebie.
-Chwila, chwila wiesz Herman w ogóle co się stało?
-Nie. Ludmiło o co chodzi?
-Twoja córcia zrzuciła mnie ze schodów!
-Jak to?
-To był wypadek./Tłumaczyła się Violetta.
-Ludmiło posłuchaj zaraz wezwę lekarza niech cię zbada. Nie chcieliśmy aby coś ci się stało. /No ta jasne ty nie ale twoja córcia.
-Ja muszę do fryzjera
-Nie wygłupiaj się...
-Chwila...Ty! /Podchodzę do jakiegoś faceta który robi mi zdjęcie.

Jestem nie uczesana! Oddawaj komórkę./ Uciekł.
-Zaraz zadzwonię do Fede, chwila gdzie mój telefon?!
Wszyscy pasażerowie udający się na lot do Buenos Aires proszeni są o wstawienie się do bramki numer 3 w przeciągu 15 minut. -Świetnie już nie zadzwonię.
-Halo czy ktoś wie gdzie moja torebka, bagaże i komórka?
-Tak Naty je ma./Wtrąciła się nasza upadła gwiazdunia.
-Violetta ty się już lepiej nie odzywaj.
-Ludmiła!/Wykrzyknął wzburzony Herman

-Ja tego tak nie zostawię! Naty!

*Federico*



Co mogło stać się moje księżniczce. Może złamała paznokieć...ale nie niekrzyczana by tak i ten głuchy odgłos. Zadzwonię do niej.
Wybrany abonent jest poza zasięgiem sieci...
Nie, nie wytrzymam jadę tam! Szybko kontakty.

-Halo Olga przyszykuj pokój dla mnie przyjeżdżam do was./
Jeszcze tylko szybki liścik do mamy.

Mamo jadę do Hermana i Violi.
Wrócę za dwa dni.
Kocham Fede.


***************
Dziękuje, ze tak komentowaliście 9 rozdział postanowiłam wstawić dzisiaj. Pozdrawiam <3

7 komentarzy:

  1. Hah,Fede najlepszy!
    Co jeśli Lusi ukruszył się paznokieć?
    Wypadek Ludmiły.Lubię takie śmieszne scenki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Akcja się trochę zmienia ;* C'nie ??
    Uu Feduś wkracza do akcji :*
    Matka wydziedziczy Lu bo ma zła fryzurę ;D
    Rozdział świetny :3
    Czekamy na next ;3
    Pozdrawiamy<3

    OdpowiedzUsuń
  3. HaHa!
    A jednak te niszczęsne schody?
    Nie no,
    Fede to ma teksty.
    A jak złamała sobie paznokieć?
    To cały wszechświat wyleci w powietrze!
    LeeeeeeeeeeeL xD
    Czekam na next!
    Kocham!



    MECHI♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, Fede taki kochany, nie wiedział co stało się Lu (opcja z paznokciem, mnie rozwaliła XD ) więc postanowił przylecieć do niej <3
    Taki Romantyk <3
    Tego w serialu nie było <3
    Ale scena z zepchnięciem była XD
    Hhahhh, i jeszcze ten facet, który robił jej zdjęcia.
    A za niedługo (chyba) pojawi się Priscilla czyli zło wcielone -.-
    Mam nadzieje, że w twoim opowiadaniu Feder nie zerwie z Lu, bo się popłacze :(
    Świetny rozdział <3
    Pozdrawiam Ola<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Pobij mnie, zabij mnie, zadźgaj tępą łyżeczką albo pilotem. Jestem okropna, nie komentowalam. Lrzepraszam.
    Chce ci powiedziec ze wszystkie rozdzialy bardzo mi sie podobają i są cudne
    Nie mam pojęcia jak ja to zrobilam ze nie skomentowalam.
    Zapraszam do mnie
    Besos, Mechiś ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak mnie zaprosiłaś to jestem :D A jak jestem to nie zniknę XD :D
    Rozdział cudowny <33333
    Yh... Jak Violka mnie wkurza... XD Niby to wypadek... XD
    Fede wkracza do akcji ^^^^^^ :D XD
    Czekam z niecierpliwością na next <333
    Besos<3

    OdpowiedzUsuń
  7. Napisałaś, że przestałam cię komentować..?
    Tak wiem znikłam i to niewybaczalne, ale miałam mało czasu i moja głowa poszła gdzieś indziej....he he
    No Ale jestem!
    Biedna Lu, świat jej sie skończył -,-
    Fede książę mój :***

    Naprawdę przepraszam jeszcze raz.
    Wiem że pewnie zauważyłaś, że u innych bywam częściej ale to przez to że jestem tak nieogarnieta... :'(
    Nie myśl ze mi nie przykro po tych słowach ''Jak możesz!?'' :(((
    Ale cóż miałaś do tego prawo :)

    No to PA!
    moniczka:-)

    OdpowiedzUsuń