Rozdział 9
*Ludmiła*
-Ludmiła
co się dzieje! Ludmiła?
-Nagle
byłam na wysokości a znalazłam się tu czyli nigdzie, na dole. W
miejscu gdzie nigdy nie powinnam się znaleźć.
-Ludmiła
nic ci nie jest?!/Wrzasnął sprawca całego zamieszania,
zgadnijcie kto? Tak, Violetta.
-Czuje
się fantastycznie./Próbowałam wstać po czym upadłam znowu.
-Czyjeś
ręce pociągnęły mnie do pionu.
-Ludmiła
musimy jechać do szpitala./ Powiedział Marotti.-Nie ja muszę do fryzjera jeśli mama zobaczy mnie w takim stanie to mnie wydziedziczy!
-Nie kłóć się ze mną.
-Violu!/ Ojciec naszej gwiazdki, czas zacząć przedstawienie
-Tato!? Co tu robisz?
-Przyleciałem po Ciebie.
-Chwila, chwila wiesz Herman w ogóle co się stało?
-Nie. Ludmiło o co chodzi?
-Twoja córcia zrzuciła mnie ze schodów!
-Jak to?
-To był wypadek./Tłumaczyła się Violetta.
-Ludmiło posłuchaj zaraz wezwę lekarza niech cię zbada. Nie chcieliśmy aby coś ci się stało. /No ta jasne ty nie ale twoja córcia.
-Ja muszę do fryzjera
-Nie wygłupiaj się...
-Chwila...Ty! /Podchodzę do jakiegoś faceta który robi mi zdjęcie.
Jestem
nie uczesana! Oddawaj komórkę./ Uciekł.
-Zaraz
zadzwonię do Fede, chwila gdzie mój telefon?!
Wszyscy
pasażerowie udający się na lot do Buenos Aires proszeni są o
wstawienie się do bramki numer 3 w przeciągu 15 minut. -Świetnie
już nie zadzwonię.-Halo czy ktoś wie gdzie moja torebka, bagaże i komórka?
-Tak Naty je ma./Wtrąciła się nasza upadła gwiazdunia.
-Violetta ty się już lepiej nie odzywaj.
-Ludmiła!/Wykrzyknął wzburzony Herman
-Ja
tego tak nie zostawię! Naty!
*Federico*
Co mogło stać się moje księżniczce. Może złamała paznokieć...ale nie niekrzyczana by tak i ten głuchy odgłos. Zadzwonię do niej.
Wybrany abonent jest poza zasięgiem sieci...
Nie, nie wytrzymam jadę tam! Szybko kontakty.
-Halo
Olga przyszykuj pokój dla mnie przyjeżdżam do was./
Jeszcze
tylko szybki liścik do mamy.
Mamo
jadę do Hermana i Violi.
Wrócę
za dwa dni.
Kocham
Fede.
***************
Hah,Fede najlepszy!
OdpowiedzUsuńCo jeśli Lusi ukruszył się paznokieć?
Wypadek Ludmiły.Lubię takie śmieszne scenki ;)
Akcja się trochę zmienia ;* C'nie ??
OdpowiedzUsuńUu Feduś wkracza do akcji :*
Matka wydziedziczy Lu bo ma zła fryzurę ;D
Rozdział świetny :3
Czekamy na next ;3
Pozdrawiamy<3
HaHa!
OdpowiedzUsuńA jednak te niszczęsne schody?
Nie no,
Fede to ma teksty.
A jak złamała sobie paznokieć?
To cały wszechświat wyleci w powietrze!
LeeeeeeeeeeeL xD
Czekam na next!
Kocham!
MECHI♥♡♥♡
Jeju, Fede taki kochany, nie wiedział co stało się Lu (opcja z paznokciem, mnie rozwaliła XD ) więc postanowił przylecieć do niej <3
OdpowiedzUsuńTaki Romantyk <3
Tego w serialu nie było <3
Ale scena z zepchnięciem była XD
Hhahhh, i jeszcze ten facet, który robił jej zdjęcia.
A za niedługo (chyba) pojawi się Priscilla czyli zło wcielone -.-
Mam nadzieje, że w twoim opowiadaniu Feder nie zerwie z Lu, bo się popłacze :(
Świetny rozdział <3
Pozdrawiam Ola<3
Pobij mnie, zabij mnie, zadźgaj tępą łyżeczką albo pilotem. Jestem okropna, nie komentowalam. Lrzepraszam.
OdpowiedzUsuńChce ci powiedziec ze wszystkie rozdzialy bardzo mi sie podobają i są cudne
Nie mam pojęcia jak ja to zrobilam ze nie skomentowalam.
Zapraszam do mnie
Besos, Mechiś ;**
Jak mnie zaprosiłaś to jestem :D A jak jestem to nie zniknę XD :D
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny <33333
Yh... Jak Violka mnie wkurza... XD Niby to wypadek... XD
Fede wkracza do akcji ^^^^^^ :D XD
Czekam z niecierpliwością na next <333
Besos<3
Napisałaś, że przestałam cię komentować..?
OdpowiedzUsuńTak wiem znikłam i to niewybaczalne, ale miałam mało czasu i moja głowa poszła gdzieś indziej....he he
No Ale jestem!
Biedna Lu, świat jej sie skończył -,-
Fede książę mój :***
Naprawdę przepraszam jeszcze raz.
Wiem że pewnie zauważyłaś, że u innych bywam częściej ale to przez to że jestem tak nieogarnieta... :'(
Nie myśl ze mi nie przykro po tych słowach ''Jak możesz!?'' :(((
Ale cóż miałaś do tego prawo :)
No to PA!
moniczka:-)