wtorek, 7 kwietnia 2015

Walcząc o Miłość: 3

Co sądzicie czekam na waszą opinie w komach. :D 





Stała przed wielką rezydencją, której widok zaparł Ludmile dech w piersiach. Ktokolwiek tutaj mieszkał musiał być bogaty i mieć mało czasu, by zająć się odpowiednio swoim dzieckiem. Ludmiła zrozumiała już potrzebą posiadania samotnego mężczyzny do posiadania guwernantki – w końcu musiał z czegoś utrzymać rezydencję.
    Kiedy pojawiła się przed mosiężną bramą natychmiast się otworzyła mimo, że Ludmiła nikogo nie widziała. Być może to wiatr, pomyślała przekraczając granicę oddzielającą rezydencję od pozostałej części przedmieścia Londynu. Ledwo przekroczyła przejście, brama zatrzasnęła się z trzaskiem sprawiając, że młodą kobietę obleciał strach. Nie mogła się jednak poddać tylko dlatego, że wystraszyła się bramy. No bez przesady. W końcu była odważną Kobietą...
    Przeszła wolnym, aczkolwiek zdecydowanym krokiem przez imponujący swoim wyglądem podwórze zrobione na wzór parku po środku znajdowała się ścieżka prowadząca do wielkich granitowych schodów. Ludmiła idąc parkiem uważnie przyjrzała się otaczającemu ją otoczeniu. Z lewej strony znajdowało się jeziorko, a nad nim mostek – z pewnością odwiedzany przez dziecko, co zauważyła Blondynka z uśmiechem. Na jeziorze pływała mała łódeczka wykonana własnoręcznie przez nie wprawione rączki. Zaś po prawej stronie kobieta dostrzegła rzeźbę jakiejś kobiety, Ludmiła domyśliła się, że musi to być pamiątka po zmarłej żonie swojego pracodawcy. Na tą myśl zrobiło jej się smutno. Chyba bardzo musiał ją kochać, skoro wystawił na jej cześć pomnik.
     Zgrabnie weszła po schodach stając przed wielkimi mahoniowymi drzwiami, na których znajdowała się mosiężna kołatka, ale kobieta również dostrzegła obok mały dzwonek do drzwi, co uratowało ją z opresji. Wątpiła, by udałoby się jej podnieść tą wielką i ciężką kołatkę.
    Przez kilka minut myślała, że dzwonek nie działa, bo nikt nie przychodził, by otworzyć drzwi. Zastanawiała się też czasem, czy nie pomyliła adresu, ale  to chyba nie było możliwe. W okolicy nie było innego domu.
    Już miała chwycić za kołatkę, kiedy drzwi się otworzyły, a zza niech wyglądała starsza pani uśmiechająca się do Ludmiły przyjaźnie. Kobieta natychmiast odwzajemniła uśmiech widząc dobroć w oczach starszej pani. Była pewna, że się z nią zaprzyjaźni.
    - Dzień dobry, nazywam się Ludmiła Ferro. Czy mam zaszczyt rozmawiać z panią Spancer? – zapytała uśmiechając się promiennie na co, starsza pani się zarumieniła. Ludmiła odniosła wrażenie, że nikt jeszcze nie odnosił się tak do starszej pani.
    - Witam, panno Ferro – powiedziała ciepłym babcinym głosem starsza pani. – Tak, jestem Jane Spencer. Cieszę się, że już panienka jest – skłoniła się przed Ludmiłą, co sprawiło, że poczuła się niezręcznie.
     - Och – powiedziała, po czym zaśmiała się. – Proszę nie mówić do mnie panienka. Jestem Ludmiła. Tylko Ludmiła.
     Starsza pani zaśmiała się na słowa blondwłosej, po czym otworzyła szerzej drzwi zapraszając Ludmiłę do środka. Dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie, po czym weszła do wielkiego halu, który sprawił, że na chwilę odebrało jej mowę.
    - No to w takim razie mów mi Babciu, Ludmiłko – starsza pani zamknęła drzwi na klucz, po czym zaczęła prowadzić dziewczynę przez hal. – Pan domu, jak mówiłam musiał wyjechać, ale nawet gdyby był w domu to raczej byś go nie spotkała, Ludmiło – zagadnęła po chwili, by odwrócić uwagę młodej kobiety od przepychu i ornamentów.
    - Dlaczego? – zapytała Ludmiła spoglądając na Babcię z zaciekawieniem.
    - Pan ciężko pracuje – odpowiedziała wzdychając. – W ostatnim czasie na nic nie ma czasu. Ostatnio nie miał czasu nawet zjeść kolacji z synkiem. A na dodatek ma na głowie tą całą lafiryndę... – dodała ciszej, by Ludmiła tego nie usłyszała.
    - Chce mi pani powiedzieć... To znaczy, chcesz mi Babciu powiedzieć, że nie ma kontaktu z dzieckiem? – zapytała zaskoczona brunetka.
    - Ma, oczywiście, że ma – zaprzeczyła szybko Babcia. – Po prostu chcę ci powiedzieć, Ludmiło, że nie ma czasu na załatwianie takich spraw jak przyjęcie pani w normalny sposób. Bardzo żałował, że nie może, jak się wyraził, dokonać oględzin, ale ufa, że jest pani godną osobą na stanowisko guwernantki dla jego ukochanego synka.
    Ludmiła doszła do wniosku, że ojciec dziecka musi bardzo kochać synka, skoro powierza go opiece obcej kobiecie ufając Babci przy dokonanym wyborze. Blondynka postanowiła zrobić wszystko, by nie zniszczyć zaufania właściciela domu do Babci. W końcu to od jej pracy zależało, czy tak się stanie czy też nie. A jej celem było pracować najlepiej, jak tylko potrafiła.
    Babcia oprowadziła Ludmiłę po rezydencji opowiadając jej ciekawe anegdoty dotyczące niektórych rzeźb i obrazów – dziewczyna zauważyła nawet oryginał jednej z rzeźb Berniniego. Przez godzinę poznawała lokalizację takich pomieszczeń jak łazienka, pokój chłopca, którego w obecnym czasie nie było w domu. Był u dziadków, jak powiedziała z przekąsem Babcia – Ludmiła domyśliła się, że kobieta nie darzyła ich sympatią.
    - To jest twój pokój – powiedziała starsza pani otwierając drzwi do wielkiej jasnej sypialni. 
    Ludmiła poczuła, że ma łzy w oczach. Pokój, w którym właśnie stała był pokojem jej marzeń.
    Naprzeciwko drzwi znajdowało się ogromne okno z wyjściem na balkon, do których przymocowane były kremowe zasłony. Przy lewej ścianie znajdowało się ogromne łóżko z baldachimem, na którym mogło się śmiało zmieścić z sześć osób. Ludmiła zauważyła, że pościel na łóżku była wykonana z satyny (nie była tego pewna, ale wolała się o tym przekonać później). Przy łóżku znajdowała się szafka nocna, a na niej piękna lampka, której barwa zmieniała się pod wpływem światła słonecznego. Podłoga była wykonana z automatycznie podgrzewanych brązowych kafelków, zaś ściany były pomalowane na kremowy kolor delikatnie wpadający w fiolet. Po prawej stronie pokoju wbudowana w ścianę była mała biblioteczka oraz szafa, która kryła w sobie kolejny pokój, jakim była garderoba. Ludmiła stała z otwartą buzią nie wiedząc co powiedzieć. Garderoba była podzielona na kilka sektorów. W jednym z nich mogła znaleźć buty – nie wiedziała skąd tam się znalazły różne buty o jej rozmiarze, w innym miała sukienki, w jeszcze innym spodnie, bluzki, bieliznę i inne. Największą uwagę Ludmiły przyciągnął sektor strojów wieczorowych. Dziewczyna nie wiedziała po co jej to wszystko, ale nie chciała pytać na razie o to Babcię. Wiedziała, że i tak nie skorzysta z rzeczy, które znajdowały się w garderobie. Miała własne ciuchy, a nie chciała nikogo naciągać. Poza tym – jeśli licząc materialnie, tak jak to właśnie robiła Ludmiła – to za cenę tych wszystkich ubrań razem wziętych mogłaby spłacić część kredytu, który był jej kulą u nogi.
    - Nie podoba się? – zapytała ze smutkiem w głosie Babcia.
    - Nie podoba się? – zapytała zszokowana Ludmiła. – Tu jest przepięknie, ale... To za dużo. Naprawdę nie trzeba było...
    - Pan kazał zadbać o twoją wygodę, Ludmiłko, dlatego nie warto się sprzeciwiać jego słowom. Jeśli coś rozkaże to tak będzie, czy tego ktoś chce czy nie.
    Ludmiła spojrzała na Babcię chcąc odczytać z jej twarzy pogląd dotyczący tego czy popiera teorię swojego pracodawcy, czy też nie. Starsza pani chyba musiała wielbić go, bo ewidentnie było widać, że zgadzała się ze wszystkim, co robił i twierdził właściciel rezydencji.
    - Rozgość się, Ludmiło. Wiesz, gdzie jest łazienka. Za godzinę przyjdę po ciebie, żebyś poznała innych pracowników – dodała puszczając jej perskie oko.
    Kiedy drzwi od jej pokoju zamknęły się za Babcią Ludmiła podeszła wolnym krokiem do ogromnego łóżka, na którym usiadła, równocześnie się bojąc o to, by czegoś nie zniszczyć. Upewniwszy się, że wszystko jest w porządku dotknęła ręką materiału, chcąc się upewnić o swojej znajomości materiałów. Nie zawiodła się. To była satyna.
    Ludmiła czuła się jak księżniczka. Pierwszy raz w życiu czuła, że coś się zmieni na lepsze. Nie umiała się oprzeć wrażeniu, że właśnie dzięki tej pracy stanie się coś, co sprawi, że jej życie nabierze ponownie sensu.


10 komentarzy:

  1. Boski♥
    Lu księżniczka♥ ;)
    Czekam z niecierpliwością na next i na spotkanie Lu i Fede♥
    Buziaki♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny, Lusia księżniczka.
    Ile ten facet ma kasy!?
    Hahha,, kochana czekam na next i u mnie tez jest
    Kocham

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW!
    Ule ten facior ma hajsu srajsu xD Tal na poczekaniu wymyśliłam ahahahaha
    Lu księżniczką
    Mów mi babciu oooo jak słodko <3
    Czekam na nexta szybkiego!
    K.C <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo ❤ 
    Lu ksiezniczka ♡
    Babcia XD
    Ale ten gosciu musi być bogaty :o
    Nie mogę się doczekac az Lu go pozna i jego synka ^^
    Czekaj czy babcia powiedziala ze jest gdzies z jakąś lafirynda :o
    Kocham i czekam na kolejne cudeńko ❤ 

    ~care~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzyj do zakladki zapytaj bohatera proszę ❤ ❤ 
      ~care~

      Usuń
  5. Wrócę przepraszam ,że tak późno <3
    Magic Rose

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny!
    Muszę się sprężać, bo muszę książkę przeczytać o.O
    Kocham i pozdrawiam ♡



    MECHI♥♡♥♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Blogger usunął mic cały kom -,-
    Cudny rozdział
    Muszczę się spieszyć więc tylko tyle dzisij (głupi bliger tamten komentarz ci mi go usunął był dłuższy -.-)
    Czekam na nexta
    Besoes
    Hayden

    OdpowiedzUsuń
  8. Blogger nie opublikował mi komentarza !
    Jestem na niego zła !
    Ale dobrze , spróbuję go odnowić .
    Post , a raczej rozdział jest cudowny !
    Najbardziej mi się podobało w nim :
    * kiedy Lu była jak prawdziwa księżniczka
    * Ten facet ma tyle pieniędzy ?! Ale z niego bogacz !
    Fedemila <333
    Uwielbiam <33

    Nie potrafię odnowić tego koma , wybacz -,-
    Nadal jestem wkurzona , że jednak się nie opublikował

    Czekam ne nexta bo tylko to mi zostaje ♥
    Aha i chciałam Cię zaprosić na posta na blogu z którego miałam odejść
    I mam nadzieję , że się nie obrazisz że spamuję

    Zapraszam na post o decyzji : http://juliettslife.blogspot.com/2015/04/puk-puk-to-ja.html

    Buziaczki ;**


    OdpowiedzUsuń
  9. Heejo :D
    Boski rozdział!!
    Naprawdę się postarałaś <33
    Dzisiaj krótko, ale następnym razem postaram się dłużej :*
    Kocham <3
    Buziaki :*
    <3

    ~nieogarniająca~DomciaVerdas~

    OdpowiedzUsuń